Recenzja filmu

Wyspa dinozaura 2 (2008)
Reinhard Klooss
Holger Tappe
Anke Engelke
Oliver Kalkofe

Wakacje pana Dina

"Wyspa dinozaura 2" jest prosta i bezpretensjonalna jak niemieckie śniadanie, choć na szczęście znacznie od niego lżejsza.
Lubiany przez milusińskich dinozaur Dino ponownie trafia na nasze ekrany, by raz jeszcze wyszczerzyć się pełnym mleczaków uśmiechem do wszystkich, których we współczesnej animacji męczy ciągłe mruganie okiem i gra konwencjami. "Wyspa dinozaura 2" jest prosta i bezpretensjonalna jak niemieckie śniadanie, choć na szczęście znacznie od niego lżejsza. Tytułowego dinozaura wymyślił w latach 60. pisarz Max Kruse, a książeczki o jego przygodach cieszyły się na świecie wielkim powodzeniem, choć nie w Polsce. Przynajmniej do czasu pojawienia się w kinach pierwszej części, która urzekła najmniejszych, a starszym i spracowanym zapewniła miłą drzemkę w kinie. Nie inaczej będzie tym razem. Kto wie, czy po latach film Reinharda Kloossa i Holgera Tappe nie doczeka się naukowego opracowania jako idealny przyczynek do rodzinnej symbiozy. Przypomnijmy, że Dino nie jest tak naprawdę dino-, lecz DYZOzaurem, czyli brakującym ogniwem między dinozaurami a współczesnymi zwierzętami. Twórcą tej teorii jest Profesor Tibatong zamieszkujący egzotyczną wyspę, gdzie też pewnego dnia trafia Dino. To miejsce szczególne, naukowiec założył tu bowiem szkołę, w której zwierzęta uczą się mówić, a wszystkie gatunki idealnie ze sobą koegzystują. W drugiej części do tej lokalnej Arkadii zawita pewien niecny przedsiębiorca szukający okazów do założonego przez siebie parku rozrywki. Gadające zwierzęta i milusi dinozaur wydają się idealnie pasować do jego planu. A ponieważ życie na wyspie w swojej doskonałości bywa nudnawe, Dino chętnie przystaje na propozycję chytrego biznesmena. Trzeba lojalnie przyznać, że tym razem twórcy trochę bardziej przyłożyli się do zbudowania fabuły. Sprawdził się pomysł z rozbudowaniem miejsca akcji, a wprowadzenie nowych postaci (na przykład siostry Dina, pandy Babu) znajduje swoje uzasadnienie nie tylko w chęci wyprodukowania w ramach promocji filmu większej liczby pluszaków. Zwiększono też ilość wizualnych atrakcji (walki karate, akcja odbicia Dina), a i animacja jest jakby mniej, hmm... bawarska. Jednak nie ukrywajmy, "Wyspa dinozaura 2" jest adresowana przede wszystkim do widzów poniżej dziesiątego roku życia, wszak wszystkie przedstawione tu zwierzątka to grupa niesfornych i psotnych przedszkolaków, których dziecięca energia jest w stanie przeciwstawić się całemu pluszowemu złu tego świata. To idealna propozycja na sobotnio-niedzielne kinowe poranki i mały test na to, ile dziecka, niekoniecznie wewnętrznego, jest w każdym z nas. Propozycja tylko dla tych, którzy lubią i nie boją się go szukać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones